No tak i znowu zaniedbałem pisanie. W sumie to i nie było
bardzo o czym pisać - no pisać to zawsze jest o czym, ale - czasami brakuje tej
iskry inicjującej działanie.
Nie oznacza to jednak, że kompletnie nic się nie działo. Np. gmina
Międzyrzec Podlaski kierowana ręką i rozumem robiącego za wójta (czy jakoś tak)
Krzysztofa Adamowicza wydała nowy biuletyn informacyjny. Porównując to
wydawnictwo do wcześniejszych gazetek propagandowych, jakimi karmili nas
Michaluk i Kapłan, to przeskok porównywalny z przesiadką z wiązki siana na
wozie drabiniastym do karety. Przyjemna szata graficzna, krótkie i rzeczowe artykuły
oraz różnorodność tematyczna sprawiają, że informator jest miłą a przede
wszystkim serwującą porządną dawkę przydatnej i ciekawej wiedzy lekturą. Oczywiście
nie brakuje w nim mdłych tekstów z pogranicza panegiryzmu (przesadne wychwalanie kogoś lub
czegoś, mające charakter pochlebstwa) w myśl starego porzekadła:
„Kumo chwalą nas. -Kto? Wy mnie a ja was” - ale to już taka przypadłość naszej
władzy, z którą trzeba nauczyć się żyć.
24 kwietnia radzili radni. To znaczy
przyklepali to, co
uradzili wcześniej na komisjach, a tam rozważali nad tym, co wymyślili wcześniej
klubowicze Naszej Gminy. Między innymi klepnięto zamiar połączenia GOK i GBP -
oficjalnie w celu poprawy ekonomicznej i sprawności organizacyjnej tych
podmiotów. Faktycznie to najprostsza metoda pozbycia się największej pomyłki kadrowej
Kapłana w osobie dyrektor Kwaśniewskiej. No i zrobienie miejsca dla …?
![]() |
| Andrzej Frąckiewicz - nowy radny |
Podobnie - chociaż z zaskoczenia - podjęto uchwałę w sprawie zamiaru
połączenia szkół w Rogoźnicy w zespół.
Tam z kolei, w przypadku realizacji pomysłu niewątpliwie ucierpi inny niemający
najlepszej opinii dyrektor Małek. Zastanawia mnie jednak dlaczego zazwyczaj otwarty
na dialog społeczny Adamowicz, tym razem nie poddał obu pomysłów konsultacjom?
Kolejnym przełomowym wydarzeniem było podpisanie 29 kwietnia umowy
pomiędzy gminą a miastem Międzyrzec na odbiór ścieków. Dla mieszkańców Berezy,
którzy drugi rok z nadzieją oglądają nieczynną, wybudowaną za Kapłana
kanalizację, to niewątpliwie wspaniała wiadomość. Pozostali mieszkańcy gminy
również powinni mieć powody do satysfakcji - wszak przyjęta wcześniej kwota 800
tys. zł haraczu, jaki gmina miała przekazać miastu na modernizację oczyszczalni
stopniała w cudowny sposób do 250 tys. (o ile są to wszystkie koszty w tej
sprawie). Pytanie, jakie się nasuwa to - na ile nieudolność Mirosława Kapłana
i jego ekipy sprawiła przeciąganie sprawy w nieskończoność, a na ile PSL
ręką burmistrza grało na emocjach społecznych, by skompromitować PiS-owskiego
wójta.
W ten oto sposób z mieszanymi uczuciami możemy przyglądać się,
jak pchany jest ten gminy wózek. Zauważalne wyciszenie było nam potrzebne i długo
oczekiwane. Jednocześnie musimy się przygotować
na silną dawkę propagandy sukcesu. W końcu ruszyło wyborcze odliczanie.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz