wtorek, 29 października 2013

Pieniądz trudny ale pewny ... o sołeckim funduszu


Mija rok funkcjonowania w międzyrzeckiej gminie funduszu sołeckiego. Miejscowości wzbogaciły się o wyremontowane odcinki dróg, sprzęt i obiekty użyteczności publicznej, doposażono świetlice i remizy. Skutkiem ubocznym było - w niektórych przypadkach - odrodzenie się odwiecznych sporów i konfliktów społecznych. Wartością dodaną, natomiast – sytuacje, kiedy mieszkańcy zjednoczyli się wokół tworzenia czegoś nowego, co mogli sami zaplanować i od początku do końca zrealizować. To było ich dzieło. Tam też fundusz przyniósł najwięcej dobra również w wymiarze pozamaterialnym.
Pieniądz trudny, ale pewny. Przygotowanie wniosku, oszacowanie ilości i kosztów, dobór nazewnictwa, uzgadnianie z gminą dostawców, wyjaśnianie zawiłości procedur i różnorodność ich interpretacji - to wyzwania, z którymi musieliśmy się zmierzyć w ramach prac z funduszem. Wymagało to często głębokiego zaangażowania intelektualnego, wykorzystania Internetu i sprawności organizacyjnej. Tak czy inaczej pewne procedury trzeba było przejść, kwity wytworzyć a przede wszystkim - i to chyba było najtrudniejsze - doprowadzić do porozumienia społecznego wobec często skrajnie różnych oczekiwań mieszkańców. Wszystko to sprawia, że środki te są dla niektórych sołtysów trudne. Pewne jest natomiast, że nie przepadną w wyniku całorocznego mieszania w budżecie gminy. 
Trzeba zainwestować w szkolenia. Należy  doszkolić  nas sołtysów w operowaniu funduszem sołeckim. Oszczędność czasu i nerwów  straconych na wyjaśnianie czasami błahych spraw czy nieporozumień mieliby zarówno pracownicy gminy, jak też sołtysi i mieszkańcy.  Istotne jest również podniesienie świadomości mieszkańców, że w tym przypadku to oni tak naprawdę mogą decydować o przeznaczeniu pieniędzy. Kwestia ta dotyczy w szczególności młodzieży, która ma oczekiwania, lecz nie umie ich wyartykułować a tym bardziej zabiegać o realizację.
Co by tu zmienić? 22 września minął termin zgłaszania uwag do poselskiego projektu nowelizacji ustawy o funduszu sołeckim. Oczywiście zapędzony urząd nie wspomniał nam o tym. Ale to normalka. Główne zmiany mają dotyczyć możliwości podjęcia jednej uchwały o wyodrębnieniu funduszu sołeckiego, która obowiązywałaby do odwołania, a także korekty wniosku po jego przyjęciu, ewentualność zwiększenia przez radę gminy wysokości środków przewidzianych w ustawie, czy umożliwienie składania wspólnych wniosków przez sołectwa danej gminy (na podstawie: //mac.gov.pl/dzialania/konsultacje-nowelizacji-ustawy-o-funduszu-soleckim/). Myślę, że można by pójść jeszcze w kierunku wyłączenia funduszu sołeckiego spod ustawy prawo zamówień publicznych. Na pewno przydałoby się jaśniejsze określenie zakresu działań, jakie sołectwa mogą wykonywać samodzielnie, chodzi głównie o wybór ofert i nadzór nad ich realizacją. Dając coraz większe kompetencje sołectwom, z czasem można by się pokusić o inną, wyższą formę aktywizacji środowiska wiejskiego. Wyobraźmy sobie sołectwo posiadające osobowość prawną – stowarzyszenie, którego członkami są wszyscy mieszkańcy. Wówczas fundusz sołecki mógłby być przekazywany w formie dotacji i tak rozliczany. Korzyść z tego byłaby taka, że kwoty otrzymane z gminy można by pomnażać ubiegając się o środki z innych źródeł, w tym pozabudżetowych. Pomysł może kosmiczny, ale jakby go rozwinąć i urealnić? 

Tekst opublikowany w 43 numerze Wspólnoty Międzyrzeckiej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz