wtorek, 26 lutego 2013

PL-BY




W dniach 22 - 24 lutego 2013r. gościliśmy dzieci z 2 klasy Szkoły Początkowej nr 34 w Brześciu

Kilka dni ostrych przygotowań, przekonywania kolejnych rodzin, aby odważyły się przyjąć pod swój dach obcych. Gdyby to Niemcy, Francuzi a najlepiej Amerykanie to jeszcze tak, ale Ruskie. 


Nic w tym dziwnego i pełen szacunek tym, którzy z takich czy innych powodów obawiali się takiego eksperymentu. Koniec końcem pięć białoruskich rodzin z Brześcia zostało serdecznie przyjętych przez rodziny z Tłuśćca i Żabiec. Gościliśmy rodziców i dzieci, które uczęszczają do jedynej w Brześciu klasy białoruskiej. Jedynej, gdzie językiem nauczania jest język białoruski. Nam też trudno sobie wyobrazić, jak w podobno cywilizowanym i niezależnym kraju mowa i nauka w języku ojczystym nie jest mile widziana zarówno przez władze, jak i współobywateli.My mieliśmy ogromne szczęście i zaszczyt gościć tych nielicznych, którzy mają odwagę i potrafią upomnieć się o język narodowy, o kulturę i historię swojego kraju. Tych, którym zależy na tym, aby ich dzieci poznawały swoje korzenie i utożsamiały się z nimi, aby nie były jedynie marionetkami bezwiednie sterowanymi przez aparat władzy.

Myślę że wszystkim nam, którzy mieliśmy kontakt z tymi ludźmi i mogliśmy poznać ich problemy, jest o wiele łatwiej uzmysłowić sobie, jak łaskawie dla nas przebiegł proces transformacji i jak mądrych wyborów wówczas dokonaliśmy.

Program wizyty został w pełni i bezproblemowo zrealizowany. Pomimo, iż był bardzo napięty i wyczerpujący - dobry nastrój nie opuszczał zarówno najmłodszych, jak i tych starszych a zadowolenie, jakie okazywali nasi goście przed wyjazdem daje nam poczucie dobrze wykonanej roboty. Udało się przełamać pewne stereotypy i zawiązać nowe przyjaźnie, zarówno pomiędzy rodzinami obydwu krajów, jak i tu w obrębie naszych miejscowości. Bez tych trzech wspólnie spędzonych dni, być może nigdy nie mielibyśmy okazji zasiąść razem do stołu i bliżej się poznać, pomimo niewielkiej odległości, jaka dzieli nasze obejścia.

Pokazaliśmy też wielu osobom, inne oblicze mieszkańców zza wschodniej granicy - normalnych, inteligentnych, wykształconych, władających wieloma językami i obdarzonych ogromnym poczuciem humoru ludzi. Z tego możemy i powinniśmy być dumni.

  Bez pomocy i wsparcia wielu osób i instytucji nie bylibyśmy w stanie zrealizować przedsięwzięcia. Dlatego serdeczne podziękowania należą się Paniom z zespołu Sami Swoi - za przygotowanie wspaniałych posiłków, Gminie Międzyrzec Podlaski - za zabezpieczenie transportu, dyrektorom Gminnego Ośrodka Kultury i Gminnej Biblioteki Publicznej oraz Szkoły Podstawowej w Tłuśćcu - za pomoc wielowątkową, Zespołowi Placówek Oświatowych nr 3 w Międzyrzecu Podlaskim - za udostępnienie zasobów muzeum, sponsorowi - za bardzo przydatną kwotę pieniędzy, Barbarze Kamińskiej - za przeprowadzenie warsztatu, Iwonie Łuciuk - za bigos oraz wszystkim tym, których pominąłem albo zbyt słabo ich wkład zaakcentowałem. Wyjątkowe podziękowania należą się jednak rodzinom, które przyjęły gości - za ich odwagę i wspaniały przykład.

 


 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz