piątek, 6 marca 2015

Błogosławione

Błogosławione niewiasty, które siedzą cicho w domach, posługując chłopu albo klepiąc pacierze - jak chłopa nie ma. 

Takie wnioski można wyciągnąć słuchając niektórych, podobno postępowych, mieszkańców mojej wsi. Na przestrzeni lat wiele się u nas zmieniło, niestety mentalność niektórych osób pozostaje nienaruszalna.
Mam tu na myśli grupę panów, którzy wbili sobie do głowy, że wszystko co dobrego zostało we wsi zrobione jest tylko i wyłącznie ich dziełem. Każda inna organizacja: Koło Gospodyń Wiejskich, stowarzyszenie czy zespół śpiewaczy, to jedynie próżniacze towarzystwa wzajemnej adoracji. Szczególnie obrywa się babom z KGW, które w ocenie chłopów, przez lata działalności nic dobrego dla wsi nie uczyniły.  Wymowne pytanie o dokonania kobiet pojawia się przy byle okazji - od wiejskiego zebrania - po zwykłą pogaduchę przy piwie.

Oczywiście te, które od dziesięcioleci nie wychylają z domu nosa są cacy, nie drażnią swoją swawolą opinii publicznej, nie grzeszą rozpustnie przy zabawie, są skromne, ciche i pokorne. Ale jak można tolerować w domu taką, która raz lub dwa razy w tygodniu lata do biblioteki pośpiewać albo robić jakieś zabawki?  Jak niektórym trudno przełknąć to, że ktoś inny może się zorganizować, spotykać, pobawić, pogadać albo pochodzić z kijkami.

Szanowne Panie, Kobiety i Dziewczyny! To wspaniały widok spotkać was na kijkach lub biegające. Super, że zjawiacie się na warsztatach rękodzielniczych i innych imprezach. Fajnie, że istnieje zespół i pielęgnuje nasze tradycje. Dobrze, że pokazujecie młodym, iż istnieje inny niż elektroniczny świat.




Z okazji zbliżającego się Święta Pań, życzę Wam, abyście miały wystarczająco dużo sił i czasu, by się organizować, spotykać, bawić, ćwiczyć i śpiewać.
A zawistni? Niech wam dalej zazdroszczą.




PS.
Bronnie Ware, pielęgniarka pracująca w australijskim hospicjum w książce The Top Five Regrets of the Dying – A Life Transformed by the Dearly Departing spisała sprawy, których najbardziej żałowały umierające tam osoby. Oto najczęściej pojawiające się refleksje:
F  Żałuję, że nie miałem odwagi żyć własnym życiem, a nie życiem, którego oczekiwali ode mnie inni
F  Żałuję, że pracowałem tak ciężko
F  Żałuję, że nie miałem odwagi wyrażać swoich uczuć.
F  Żałuję, że nie pozostawałem w kontakcie z moimi przyjaciółmi.
F  Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz