Nieco wyświechtane
powiedzenie mówi: „Nikt nie da Ci tyle, ile ja Ci mogę obiecać”.
Niestety zawsze w okresie przedwyborczym to stwierdzenie ma wielorakie
zastosowanie. Cel jest jeden – zaoferować więcej niż konkurencja. Czy to realne
i wykonalne? Większość masy ludzkiej nie jest w stanie tego ocenić, a po
wyborach nie będzie już miało żadnego znaczenia.
![]() |
| http://demotywatory.pl/user/offer |
Dla komitetów wyborczych elektorat dzieli
się na trzy podstawowe grupy:
Pierwsza
to gorący zwolennicy – tak zwany żelazny
elektorat. Z nimi jest najmniej roboty, bo są powiązani ze swym kandydatem
ideologicznie, biznesowo, rodzinnie... Mogą to być też zagorzali wrogowie kontrkandydata. Wystarczy
im się nie narazić i od czasu do czasu mile ich połechtać, a z radością rzucą
swój głos do urny, jak też i innych przekabacą.
Druga grupa to nieprzejednani wrogowie
osoby aspirującej o samorządową funkcję, określa ich się mianem elektoratu negatywnego.
Z tymi z reguły się nie walczy, lecz bacznie trzeba się pilnować, bo są
niezwykle czujni, wszędobylscy i nie zawahają się przed niczym, co by mogło
zdyskredytować przeciwnika.
Grupą wyborców, z którymi jest najwięcej
roboty, to ta cała reszta. Są tam osoby niezdecydowane, sfrustrowane,
przekonane o tym, że wszyscy kandydaci myślą tylko o sobie i w tylnej części
ciała mają dobro mieszkańców. Tacy na wybory pójdą, albo nie. Jeśli już pójdą,
to oddadzą głos w systemie chybił-trafił, ewentualnie będą się kierować
zdaniem przyjaciela lub innego
autorytetu. Nieliczni zasugerują się programami wyborczymi, ilością i treścią
plakatów, albo atrakcyjnością gadżetów
wręczanych podczas wyborczych spotkań. Co bardziej wrażliwi, wezmą pod uwagę
uprzejmość, prezencję, czy po prostu urodę kandydatki lub kandydata. I to właśnie o te duszyczki toczy się walka.
Reprezentant - głównie tej
ostatniej grupy - ma dostać to, czego mu akurat najbardziej potrzeba. Powidz,
że potrzebna ci droga – będziesz miał drogę. Przydałaby się szkoła – nie ma sprawy, zrobimy szkołę. I ktoś jeszcze pytał
o uczciwych nauczycieli – zaraz po wyborach zostaną tylko uczciwi i jeszcze
będą pracowici. Ciemno na zakręcie? – żaden problem, będzie jasność. O, wy nie
macie jeszcze świetlicy! – oczywiście na
wiosnę ruszymy z budową. Nie ma pracy? - będzie robota w zakładzie komunalnym. Pan
szuka żony? – po wyborach będzie do odbioru w opiece społecznej.
Nasz głos ma ogromną wartość i trzeba się głęboko zastanowić, komu go powierzyć.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz